Paul Allen jest znany z 26. pozycji na liście najbogatszych osobistości świata, nie ukrywa zresztą swojego majątku, co byłoby dość trudne biorąc pod uwagę jego kosztowne hobby: jachty i wille w najprzeróżniejszych zakątkach świata. To zresztą nie wszystko. Poza domami posiada też wiele jachtów, wśród nich jest przesławny Octopus, gigant o długości 38 metrów, który co roku podczas festiwalu w Cannes gości bajeczne przyjęcia z udziałem najbardziej znanych gwiazd świata. Jego inny jacht, Tatoosh, służy nie tylko do żeglugi: na pokładzie znajduje się kino i basen, a miejsca wystarczy nawet dla 20 gości. Przejdźmy jednak do posiadłości Paula Allena, choć jest ich tak wiele, że nie sposób wymienić wszystkich. Jego oficjalna rezydencja znajduje się na Mercer Island. Posiadłość oprócz widoku na lustro wody o powierzchni 1000 metrów kwadratowych zawiera boisko do koszykówki, bajeczny basen, a nawet centrum fitness na całkowitej powierzchni 300 metrów kwadratowych.
Oczywiście, komuś, kto ma miliard dolarów, jeden dom tego rodzaju nie może wystarczyć. Paul zdecydował się także na zakup domu w śródziemnomorskim stylu w samym Beverly Hills. Tam znajduje się prawdziwa perełka bezużytecznej przesady – kolejka łaącząca basen z kortem tenisowym. Dziwactwa miliarderów! W 2010 Allen zakochał się w szklanym domu w Malibu, położonym o dwa kroki od oceanu, jednak po 4 latach zdecydował się go sprzedać. Powód? Drażniły go fale rozbijające się o plażę! W 2013 podjął decyzję o kolejnej inwestycji. Tym razem padło na Dolinę Krzemową, a dokładniej na jej najdroższą okolicę, gdzie domy osiągają ceny najwyższe na całym kontynencie. Następnie jego wzrok padł na „maleństwo” na Hawajach, kupił dom w Kailua-Kona za 7,5 milionów dolarów. Główny budynek o powierzchni 1100 metrów kwadratowych jest otoczony przez apartamenty pracowników zatrudnionych w posiadłości, prywatną plażę oraz własny port i garaż dla łodzi.
Do tego zbioru szczególnie luksusowych posiadłości należy dodać mieszkanie na jedenastym piętrze wieżowca na Manhattanie, niezapomniany londyński dom w Holland Park, królestwo na Lazurowym Wybrzeżu (z sąsiadami kalibru Andrew Webbera czy Bono), kino w Seattle z projektorami laserowymi Christie P6 oraz Allan Island, całą wyspę, leżącą wzdłuż wybrzeża Manhattanu, na której Allan miał zamiar wybudować megawillę. Musiał zrezygnować z planu ze względu na utrudnienia związane z założeniem instalacji elektrycznej. Wspomnijmy też jego ranczo w Idaho z luksusowym górskim domkiem. Kto wie gdzie uderzy następnym razem nasz Paul… Być może czeka na możliwość zakupu pierwszej stacji kosmicznej na Marsie!