Marlon Brando nigdy, ale to przenigdy nie zadowoliłby się zwykłym domem na wzgórzu gwiazd. Chciał wyjątkowej posiadłości, małego zamku, w którym mógłby się ukrywać między jednym a drugim klapsem filmowym. W końcu, po długich poszukiwaniach znalazł to, co speniao jego oczekiwania: wspaniałą posiadłość w hiszpańskim stylu, wyposażoną we wszystkie wygody i z absolutnie niewiarygodnym widokiem na „Miasto Aniołów”. Gwiazdor filmu „Na nabrzeżach” zakupił nieruchomość w latach pięćdziesiatych, u szczytu swojej kariery. Po nim zamieszkiwało tam jeszcze wielu innych celebrytów i zamożnych rodzin, ale obecnie ta prestiżowa hollywoodzka willa znów jest na sprzedaż. Jej wartość przekracza trzy i pół miliona dolarów, co jest zdecydowanie racjonalną kwotą, biorąc pod uwagę chlubną przeszłość tej nieruchomości.
Dom niegdyś należący do legendarnego Marlona Brando został wybudowany w latach dwudziestych, a później kilkakrotnie przebudowany. Rozciąga się na dwóch piętrach i składa się z przestrzeni dziennej, trzech sypialni i piwniczki, co w sumie daje 400 metrów kwadratowych powierzchni. Do willi należy także bujny, panoramiczny ogród, z licznymi wiekowymi drzewami i tropikalnymi roślinami, które tworzą tu mały raj w sercu Hollywood. Wewnątrz najbardziej zaskakującym pomieszczeniem bez watpienia jest salon, z dominującym kominkiem wykonanym w całości z kamienia wapiennego. Meble są białe, w stylu współczesnym, patrząc na nie ma się wrażenie, że poprzedni lokatorzy chcieli odtworzyć rodzaj wnętrza z innych czasów. Można powiedzieć, że jest ono niemalże prymitywne, biorąc pod uwagę ogromne hiszpańskie okna i łukowe sklepienie o dwóch wysokościach, dzięki którym ten salon wyraźnie przypomina grotę czy jaskinię, oczywiście w nowoczesnym sosie.
Równie oryginalna jest kuchnia o klasycznym guście, którą stworzono w półkolistym pomieszczeniu z widokiem na ogród. Wchodzi się tu przez duży korytarz w stylu alkowy z podłogą z terakoty i ścianami otynkowanymi na kolor sjeny palonej, skąd imponujące schody prowadzą na wyższą kondygnację. Obszar sypialny jest zbytkowny i królewski, podobnie jak obszar dzienny, jednak odznacza się zdecydowanie aktualniejszym umeblowaniem i detalami. W głównej sypialni na przykład płytki i marmury parteru ustępują dębowemu parkietowi, świadomie dopasowanemu do mebli i tapicerek w pastelowych odcieniach. Ale na tym nie koniec, bowiem mówiąc o głównym apartamencie, należy wspomnieć o przyległym do niego wdzięcznym saloniku z wiktoriańskimi oknami, z których można podziwiać Los Angeles w całym jego splendorze.